22 czerwca 2021

„Było. Jest. Będzie?” – konferencja ekspertów w OIL w Warszawie

O błędach przeszłości, wyzwaniach teraźniejszości i perspektywach na przyszłość w systemie ochrony zdrowia w kontekście wynagrodzeń lekarzy oraz innych pracowników ochrony zdrowia, a także troski o bezpieczeństwo pacjentów rozmawiali uczestnicy konferencji zorganizowanej 22 czerwca przez Okręgową Izbę Lekarską w Warszawie.

– Dyskusjom organizowanym przez naszą izbę zawsze towarzyszy idea „Z sercem po stronie zdrowia”. Mając ją na uwadze skupiamy się na tym co było, jest i przede wszystkim – co będzie – mówiła otwierając debatę ekspertów rzecznik prasowa OIL w Warszawie Renata Jeziółkowska. W prowadzonej przez nią merytorycznej dyskusji wzięli udział: lek. Łukasz Jankowski, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie oraz goście: dr n. ekon. Małgorzata Gałązka-Sobotka (dziekan Centrum Kształcenia Podyplomowego Uczelni Łazarskiego), Jakub Kraszewski (dyrektor naczelny Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku), dr hab. n. med. Adam Maciejczyk (dyrektor Dolnośląskiego Centrum Onkologii, prezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego), Izabela Marcewicz-Jendrysik (członek Rady Naczelnej Polskiej Federacji Szpitali, dyrektor Warszawskiego Szpitala dla Dzieci) i lek. Artur Prusaczyk (wiceprezes zarządu Centrum Medyczno-Diagnostycznego).

Prezes Łukasz Jankowski zwrócił uwagę, że dyskurs publiczny nie powinien obracać się wyłącznie wokół kwestii wysokości wynagrodzeń lekarzy, choć w ostatnim czasie te właśnie suche wyliczenia. szczególnie często stawały się tematem dyskusji w związku z pracami nad nową ustawą zmieniającą wskaźniki wynagrodzeń w zawodach medycznych.  – Mówi się o tym, ile lekarze zarabiają, ile powinni zarabiać, a już nie o tym, jak powinien wyglądać system wynagrodzeń, by miał charakter motywacyjny i odpowiadał uwarunkowaniom rynkowym – stwierdził Łukasz Jankowski zapowiadając jednocześnie, że spotkanie ekspertów ma na celu wypracowanie wskazówek dla rządzących, by taki system wynagrodzeń mogli stworzyć.

Uczestnicy dyskusji zwracali uwagę na ogromną różnorodność problemów związanych z wynagradzaniem medyków wynikającą ze specyfiki placówek. Jakub Kraszewski opowiadał się za autonomią kadry zarządzającej w kwestii zarobków kadry medycznej.  – W Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku mamy trzydzieści kilka klinik i trzydzieści kilka systemów wynagrodzeń, bo o nich każdy zespól sam decyduje – wyjaśnił. Dodał, że usztywnienie sytemu płac może wręcz skłaniać do ucieczki z owego systemu.

Artur Prusaczyk podkreślał natomiast, że nieco inne niż wielospecjalistycznych placówek z dużych miast są problemy tych działających w obrębie społeczności, na przykład na poziomie powiatów.  – Medycyna rodzinna w Polsce wschodniej mierzy się z innymi wyzwaniami. Tu rozproszenie usług jest nieuniknione i nieuchronnie wiąże się z wyrabianiem kilometrogodzin podczas dojazdów. Dlatego pracowników potrzebne są elastyczne umowy uwzględniające dbałość o work-life balance – argumentował.

Izabela Marcewicz-Jendrysik mówiła o tym, że potrzebne są lokalne sieci dostępu do specjalizacji i świadczeń, bo dzięki temu na mniejszym niż dotychczas obszarze uda się zapewnić komplementarność usług medycznych. Tymczasem, jak argumentowała dyrektor Warszawskiego Szpitala dla Dzieci, obecnie niektóre placówki muszą szukać specjalistów z odległych miast. – Brak personelu danej specjalizacji wzmaga migrację lekarzy między placówkami. Wtedy 11 godzin przerwy między dyżurami bywa fikcją – wyjaśniała dodając, że jako pracodawca nie ma nawet możliwości sprawdzać, czy pracownicy pracujący jednocześnie w kilku miejscach są dostatecznie wypoczęci.

Struktura wynagrodzenia konkretnego pracownika ochrony zdrowia była z kolei kwestią, jaką poruszył Adam Maciejczyk. – Bliskie jest mi podejście do wynagrodzenia złożonego z bazy i elementu motywacyjnego – stwierdził. Skuteczność tego rozwiązania udowadniał przykładem z własnej placówki. – Gdy ustandaryzowaliśmy zadania patomorfologów, ich praca stała się łatwiejsza, ale też bardziej przejrzysty stał się ich system wynagradzania. Wiedzieliśmy, za co płacimy – wyjaśnił.

Zdaniem Małgorzaty Gałązki-Sobotki problemem teraźniejszości, który stanowi dziedzictwo przeszłości, jest to, że system ochrony zdrowia jest oparty na mnożeniu struktur. – Doprowadziliśmy do niekontrolowanego rozrostu liczby placówek, obsługiwanego przez kurczący się zasób kadr – przekonywała badaczka z Uczelni Łazarskiego.

W dalszym ciągu dyskusji eksperci zwracali uwagę, że tak jak dla systemu, tak i dla konkretnego lekarza liczy się coś więcej niż tylko wysokość wpływów na konto.  – Na przykład dla onkologa, technika, chirurga jest ważne, z kim pracuje. Koordynacja i współpraca jest kluczowa, zarówno pionowa jak i pozioma. Możemy być wtedy bardziej skuteczni – przekonywał Adam Maciejczyk. Wtórował mu Jakub Kraszewski. – Jednostki budujące kulturę i organizację pracy płacą mniej za jednostkę pracy. Placówki o niższym prestiżu i gorszych standardach płacą więcej. Praca zawodowa ma bowiem nie tylko walor zarobkowy, ale też wiele innych – stwierdził dyrektor naczelny Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku.

W segmencie poświęconym przyszłości Łukasz Jankowski zwrócił uwagę na potrzebę opartego na przesłankach merytorycznych systemu bieżącej oceny pracy.  – Potrzebny jest lekarzom zarówno jako kryterium dla uzyskiwania wyższego wynagrodzenia jak i wskazówka dotycząca własnych braków i konieczności szkolenia. A podnoszenie kwalifikacji opłaca się lekarzowi, pacjentowi i menadżerowi placówki medycznej – zapewniał. Zdaniem Artura Prusaczyka elementem rozwoju polskiego systemu ochrony zdrowia musi być komplementarność pracy zespołów medycznych. – Kompleksowa i zespołowa  praca całego personelu medycznego przedłuża życie pacjenta. Dlatego razem z pacjentami musimy wymusić na regulatorze, by na to stawiał – stwierdził Prusaczyk.

Zdaniem Małgorzaty Gałązki-Sobotki, by sprostać wyzwaniom następnych dekad, trzeba  podporządkować dyskusje o zmianach potrzebom młodych ludzi, bo to oni przez lata będą decydować o kształcie systemu ochrony zdrowia. – To osoby, które będą dbały o higienę życia zawodowego i psychicznego, dlatego musimy skupić się na efektywnym wykorzystaniu ich czasu i wspaniałych, wyjątkowych kompetencji. Trzeba budować ramy pracy zespołowej i sięgać po nowe technologie – przekonywała. Jej zdaniem należy więc korzystać z bardziej wyrafinowanych metod zarządzania zasobami ludzkimi, niż ma to miejsce obecnie i ogranicza się do administrowania pracownikami. Izabela Marcewicz-Jendrysik dodała, że dla zmiany obrazu przyszłości ochrony zdrowa kluczowa jest rola menedżera. – Powinien być uważny na potencjał poszczególnych osób i właściwie pokierować ich rozwojem zawodowym – wyjaśniła.

Uczestnicy konferencji odnieśli się także do tematu dodatków covidowych jako systemowego pomysłu na rozwiązanie kwestii metod wynagradzania. Samo ich wprowadzenie oceniali pozytywnie, choć w wypowiedziach podkreślano między innymi niejasne reguły ich przyznawania, co mogło sprzyjać nadużyciom. Kwestię doświadczeń pandemicznych Artur Prusaczyk ocenił natomiast następującą konstatacją: – Pandemia spowodowała, że do nowych zadań zaangażowano studentów, stażystów, ratowników czy pielęgniarki. Sytuacja ta pokazała, jak wiele można zmienić w naszym systemie.

Tagi:

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum

Wszystkie kategorie