21 kwietnia 2015

Trzeba ratować internę!

Od lat sygnalizowaliśmy narastający kryzys w internie, teraz już jesteśmy w jego samym środku – mówił na corocznej konferencji w Radziejowicach Problemy interny na Mazowszu 2015 konsultant wojewódzki dla tego regionu dr Marek Stopiński. – Konieczne jest natychmiastowe zwiększenie finansowania tej dziedziny i wpisanie jej na listę specjalizacji priorytetowych.

Kolejni uczestnicy dyskusji – konsultant krajowy w dziedzinie interny prof. Jacek Imiela, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Maciej Hamankiewicz, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie Andrzej Sawoni i dyrektor szpitala w Grodzisku Mazowieckim Krystyna Płukis stawiali bardzo źle rokującą dla całego systemu ochrony zdrowia diagnozę dotyczącą interny:

  • niekorzystna demografia w grupie specjalistów chorób wewnętrznych – średnia wieku to 55 lat;
  • likwidacja kolejnych oddziałów internistycznych;
  • niedobór łóżek geriatrycznych, przez co zdecydowaną większość pacjentów oddziałów internistycznych stanowią chorzy w wieku podeszłym;
  • fatalna wycena świadczeń na oddziałach internistycznych, przez co ich likwidacja jest zasadna ekonomicznie, choć tylko w skali mikro (oddziały te generują około 15-16 proc. kosztów szpitala);
  • lepsze zarobki w podstawowej opiece zdrowotnej, przez co lekarze ze szpitali odchodzą do POZ;
  • rozmnożenie specjalizacji szczegółowych, przez co młodzi lekarze niechętnie wybierają internę.

– Kiedyś najważniejszy był chory człowiek, teraz najważniejszy jest pieniądz – podkreślił prof. Imiela.

Dodał, że w ciągu roku w Polsce zmniejszono liczbę łóżek internistycznych o 600. – Walczę przeciwko likwidacji tych łóżek, coraz częściej nawet z sukcesem. Ale nie wiem, jak długo, bo co będzie można zrobić, jeśli nie będzie lekarzy? – pytał.

A o tym, że wielu z nich wyjeżdża, mówił Maciej Hamankiewicz.

– W ubiegłym roku zostało wydanych 820 zaświadczeń uprawniających do podjęcia pracy w zawodzie lekarza zagranicą. – Do 29 marca tego roku takich zaświadczeń wydano już 259.

Jednocześnie w ciągu 10 lat tylko 994 lekarzy zza granicy podjęło pracę w Polsce.

W internie jest o tyle gorzej, że zarobki w tej dziedzinie są gorsze niż w innych. Wpływa na to m.in. fakt, że oddziały chorób wewnętrznych przynoszą szpitalom straty. Dobitnie wykazała to dyrektor Szpitala Zachodniego w Grodzisku Maz., przedstawiając szereg wykonanych w ubiegłym roku świadczeń na oddziale internistycznym, ich koszt i zapłatę za nie z Narodowego Funduszu Zdrowia. I tak na przykład, w grupie o symbolu S60 „choroby zakaźne niewirusowe” leczono 28 chorych za kwotę 60 892 tys. zł, a Fundusz zapłacił za 18 – 39 144 zł; wykonano 16 zabiegów przetoczenia osocza, a Fundusz zapłacił za 13, leczono 49 chorych z zapaleniem trzustki, a Fundusz zapłacił za 33.

– Na internie mam stratę w wysokości 2,2 mln zł za ubiegły rok – podsumowała dyrektor.

Oddziały chorób wewnętrznych dobija sposób rozliczania procedur przez NFZ. – Do nas trafiają pacjenci z wieloma schorzeniami. Trzeba ich leczyć kompleksowo. Tymczasem Fundusz płaci za leczenie jednej tylko choroby – tłumaczy dr Stopiński.

– Te sprawy trzeba nagłaśniać. Trzeba z tymi problemami wychodzić na zewnątrz. Może to coś zmieni – powiedział Andrzej Sawoni.

Justyna Wojteczek

Tagi: , , ,

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum

Wszystkie kategorie